Masaż tajski to jedyna w swoim rodzaju, absolutnie wyjątkowa holistyczna terapia dla ciała i ducha, całkowicie różniąca się od tego, czego możesz doświadczyć w innych stylach masażu. Od teraz możesz skorzystać z niego również w Bieszczadach!
Masaż tajski, a właściwie tradycyjny masaż tajski nuat boran (lub nuat phaen boran) – bo tak brzmi jego właściwa nazwa – to masaż bardzo nietypowy. Nie przypomina w niczym innych stylów masażu, nawet masaży orientalnych. Wyróżnia go przede wszystkim sposób, w jaki się go wykonuje – nie na stole do masażu, lecz na materacu, w ubraniu. A masażysta używa nie tylko dłoni, ale również innych części swojego ciała – przedramion, łokci, kolan, a nawet stóp, prowadząc klienta przez różnorodne serie pozycji w ustawieniach na plecach, na brzuchu, na boku, na siedząco, łącząc techniki rozciągające z akupresurą, oddechem i pracą na liniach energetycznych.
Ze względu na bardzo charakterystyczne dla masażu tajskiego techniki rozciągające masaż ten często nazywany bywa „jogą dla leniwych”. Jednak w moim odczuciu jest on bardziej efektywny od jogi ze względu na to, że to masażysta decyduje o głębokości i intensywności masażu, mamy więc szansę na znacznie intensywniejszą pracę, niż podczas sesji jogi.
Więcej informacji o tym niezwykłym masażu znajdziesz tutaj. Są tam również informacje o związkach masażu tajskiego z tradycyjną hinduską medycyną ajurwedą.
Tutaj dodam tylko, że są dwie szkoły, dwie tradycje masażu tajskiego – szkoła północnotajska i szkoła południowotajska. W tej pierwszej tradycji kładzie się nacisk na techniki rozciągające, a w drugiej – na techniki uciskowe. Ja masuję w stylu północnotajskim, w tradycji pochodzącej z regionu Chiang Mai.
Aby zrozumieć masaż tajski, trzeba go doświadczyć. Zapraszam Cię serdecznie na taki masaż. Może on odbyć się w moim gabinecie (miejscowość Wołkowyja koło Polańczyka), lub – przy sprzyjającej pogodzie – gdziekolwiek w Bieszczadach.
Skontaktuj się ze mną i umów na masaż!