Czym jest joga hormonalna i czy jest dla Ciebie?
Joga oddziałuje na nasze hormony, obojętnie jaką metodą praktykowana. Różne asany stymulują różne narządy wewnętrzne, w tym również narządy wydzielające hormony, takie jak tarczyca czy jajniki. Rozważ np. pozycję świecy, gdzie pozycja szyi sprawia, że uciskasz tarczycę. Albo pozycję łuku, w której balansujemy na podbrzuszu, więc w strefie jajników. Zresztą, wszelkie pozycje jogi pracujące z miednicą i biodrami poprawiają ukrwienie macicy i jajników, więc z pewnością są korzystne dla kobiecych hormonów. Stanie na głowie stymuluje przysadkę mózgową, która w teamie z podwzgórzem zarządza wydzielaniem hormonów przez poszczególne narządy wewnętrzne.
Niemniej jednak jogi raczej nie praktykujemy stricte z myślą o balansowaniu hormonów, dzieje się to przy okazji.
A gdyby tak jednak wykorzystać jogę świadomie jako narzędzie do balansowania układu hormonalnego?
Zrobiła to Dinah Rodrigues – psycholożka, nauczycielka jogi metodą Shivanandy, mieszkająca na stałe w Brazylii. Notabene, Dinah jest żywą reklamą swojej metody – ma 93 lata, jest okazem zdrowia i tryska energią 🙂
Celem głównym systemu jogi, który opracowała, jest odzyskanie i utrzymanie równowagi hormonalnej. System ten nazwała po prostu joga hormonalna.
Korzyści z jogi hormonalnej
Zyskujemy to, co zawsze zyskujemy, gdy praktykujemy jogę. A więc elastyczność ruchu, wzmocnienie mięśni, obniżenie poziomu stresu, usprawnienie przepływu prany. Dodatkowo świadomie i intencjonalnie pracujemy z jajnikami, tarczycą, nadnerczami i przysadką mózgową.

Dla kogo?
Joga hormonalna wskazana jest dla kobiet:
- w okresie menopauzy i premenopauzy
- mających problem z zajściem w ciążę
- z zaburzeniami hormonalnymi np. PCOS, zaburzenia cyklu menstruacyjnego, PMS , przedwczesna menopauza
- skarżących się na spadek libido,
- z niedoczynnością tarczycy,
- z trądzikiem hormonalnym
- w trakcie HTZ, pragnących zrezygnować z tej terapii
- kobiet po odstawieniu tabletek antykoncepcyjnych, aby skrócić czas powrotu organizmu do naturalnego stanu
- kobiet od 35. roku życia, aby zachować odpowiedni poziom żeńskich hormonów
(źródło: https://happyyoga.pl/joga-hormonalna/)
Co ciekawe, zalecana jest też dla mężczyzn w okresie andropauzy oraz dla cukrzyków.
Nie zaleca się jogi hormonalnej kobietom w ciąży, oraz w przypadku dużych mięśniaków, raka piersi, zaawansowanej endometriozy i osteoporozy, ciężkich chorób serca.

Na czym polega joga hormonalna
Joga hormonalna jest inspirowana jogą Shivanandy, jogą kundalini oraz tybetańskimi technikami pracy z energią.
Jest to specjalnie dobrany zestaw ćwiczeń, jednak to nie są klasyczne asany jogowe, lecz ćwiczenia nimi inspirowane.
Sesja rozpoczyna się rozgrzewką, kończy relaksacją. Ćwiczeniom za każdym razem towarzyszy praca z oddechem, poprzez zastosowanie konkretnej techniki pranajamy, zazwyczaj oddech ujjayi. Często również stosuje się oddech oczyszczający bhastrika. Ponadto przy każdym ćwiczeniu robimy bhandy, np. mulabhanda, jalandhara bhanda, udiyana bandha. A skumulowaną dzięki oddechowi i bhandom energię intencjonalnie kierujemy ku narządowi wewnętrznemu, z którym w danym ćwiczeniu pracujemy. Wszystko tu jest przemyślane i sensownie ułożone. A przy tym można się zmęczyć, bo jest to joga dynamiczna. Ćwiczenia są jednak dość łatwe, osiągalne w zasadzie dla każdego, nie potrzeba specjalnego przygotowania, dużej sprawności czy kondycji fizycznej 🙂
Jak skorzystać?
Na język polski przetłumaczona została najważniejsza książka Rodrigues
Ale oczywiście polecam zacząć przygodę z jogą hormonalną pod okiem certyfikowanego nauczyciela tej metody. Ja próbowałam online pod okiem Ireny Kertyczak – pierwszej polskiej nauczycielki jogi, która uczyła się u Dinah Rodrigues (kurs u Dinah mogą robić tylko certyfikowani nauczyciele jogi).
Uczestniczyłam w warsztatach prowadzonych przez Irenę Kertyczak. Super nauczyciel i mentor! Uczestniczyłam w zajęciach jogi hormonalnej prowadzonych przez Magdę Żurawską w Gliwicach. Bardzo mi pomagały. Szkoda, że Magda wyprowadziła się do Kołobrzegu….
Super! 🙂 Irena jest bardzo doświadczonym nauczycielem, ale gdy już się pozna metodę, śmiało można ćwiczyć w domu 🙂 Pozdrawiam!