fbpx

Pierwsze skojarzenie ze słowem aromaterapia? – Terapia zapachem.
Drugie skojarzenie – olejki eteryczne.

W naszym zachodnim kręgu kulturowym przyjęło się uważać, że terapia zapachem jest ściśle i nierozerwalnie związana z użyciem olejków eterycznych. Tymczasem w Indiach…są kadzidełka

Kadzidełka – hinduski sposób na aromaterapię

Ajurweda to poniekąd ziołolecznictwo. Terapie ajurwedyjskie opierają się na użyciu ziół, przetwarzanych metodami różnorakimi, często bardzo specyficznymi (np. bhasma – popioły z ziół i minerałów), nawet wyciągi olejowe z ziół robi się inaczej niż u nas. Gotowe do użytku formulacje medyczne mają różną formę – proszków, pigułek, olejów ziołowych, galaretek, naparów, wywarów… Robi się tam także destylaty, tzw. arka, za pomocą arkayantra – aparatu do destylacji – i temu wkrótce poświęcę trochę miejsca na blogu, bo sama też od czasu do czasu bawię się w destylację. Ale wracając do tematu… Bogactwo ajurwedyjskich sposobów przetwarzania ziół, receptur, gotowych specyfików leczniczych oszałamia. Ale nigdzie, w żadnej tradycyjnej recepturze, w żadnej tradycyjnej terapii nie używa się olejków eterycznych. Co nie znaczy, że Hindusom obojętne są zapachy, że je ignorują; wręcz przeciwnie, dokładnie wiedzą, że no fragrance – no fun 🙂 i mają swój wynalazek – kadzidełka, zwane tam agarbathi/agarbatti. Jest kilka rodzajów kadzidełek: cienkie i długie – na patyczku, długie i grubsze, bez kijka – tzw. dhoop oraz stożkowe. Te na patyczku to właśnie patent hinduski.

Kadzidełka – skład

Ale co tak naprawdę jest na tym patyczku? otóż – zioła. Różnego rodzaju kompozycje i mieszanki sproszkowanych ziół. Skład takiej masala ziołowej może być różny, inspirowany jest przede wszystkim przeznaczeniem kadzidełka. Bowiem kadzidełko można palić rytualnie, w celach religijnych (np. podczas pūjā;  takie obrzędowe palenie kadzideł zwane jest dhupa), w celu ułatwienia koncentracji i medytacji lub w celach leczniczych – wówczas to będzie aromaterapia. Zresztą, palenie kadzidełek to najstarsza forma aromaterapii. Mieszanki do kadzidełek opierają się głównie na roślinach bardzo aromatycznych takich jak drzewo sandałowe, agar, kamforowiec, wetiweria, jatamansi, tulsi, kurkuma, korzeń Aucklandia lappa, cynamon, goździki, imbir, żywice typu guggul, olibanum, styraks, oraz kwiaty, np. jaśmin.

Z mieszanki ziół robi się pastę, którą nakłada się na cieniutki patyk bambusowy, następnie kadzidełko suszy się kilka dni i jest ono gotowe do użycia. To bardzo proste. Spróbujesz? 🙂 W Indiach współcześnie produkcja kadzidełek jest zmechanizowana, ale bywa, że nadal kadzidełka wytwarza się ręcznie, tradycyjnie, jak za dawnych czasów – w rodzinnych manufakturkach.

 

Ok, zróbmy to razem 🙂

Najpierw przygotuj patyczek bambusowy. Może być taki do szaszłyków, ale trzeba go nożem wzdłuż rozdzielić na kilka części, ponieważ jest za gruby. Następnie przygotuj jakieś zioła w proszku – ja tym razem miałam pod ręką czerwone drzewo sandałowe i cynamon:

kadzidełka

Sproszkowane zioła zmieszaj z wodą tak aby powstała taka gumowata masa, przypominająca trochę plastelinę: ma ona mieć taką konsystencję, żeby dało się ją bez problemu rozwałkować i aby nie przyklejała się do rąk. To mniej więcej tak jak w przypadku ciasta na chleb.
kadzidełka

Możesz do tej mieszanki dodać olejków eterycznych 🙂

Następnie nałóż pastę ziołową na patyczek. Nie ukrywam, że wymaga to sporo wprawy, której nie mam, więc radzę sobie jak mogę – np. rozwałkowuję dłonią kawałek pasty ziołowej:

kadzidełka

a następnie wtykam w ten cienki wałek patyczek i jeszcze „dowałkowuję”.

kadzidełka

Koślawe jakieś to kadzidełko, wizualnie nieestetyczne, zdecydowanie zbyt grube, ale moje własne – co za radość! 🙂

kadzidełka

Tak przygotowane kadzidełko musi jeszcze wyschnąć; zaleca się około tydzień, ale – ponieważ jestem z tych niecierpliwych i „narwanych” – zauważyłam, że już po upływie doby jest ok i w zasadzie można go używać.