Trwa sezon ogórkowy – czyli najlepszy czas na jedzenie ogórków. Sprawdź, co Ajurweda sądzi o ogórkach – jakie mają właściwości, dla kogo są wskazane, a kto powinien ich raczej unikać. Poznaj też mój – dość nietypowy – sposób na przyrządzenie ogórka… na ciepło
Zanim o ogórkach, przypomnę tylko, że jedzenie sezonowych produktów to jeden z fundamentów zdrowego odżywiania wg Ajurwedy.
Ogórek z punktu widzenia Ajurwedy ma właściwości wychładzające. Dzięki temu balansuje nadmierny ogień trawienny – obniża go, gdy jest on zbyt wysoki, zbyt rozkręcony. Ogórek jest więc wskazany, gdy obserwujesz u siebie nadmiar ciepła, ognia (zaburzoną doszę pitta), co objawia się na przykład uderzeniami gorąca, nadmiernym poceniem się, zgagą, zbyt luźnymi i zbyt częstymi wypróżnieniami, o zbyt intensywnym zapachu, wszelkimi stanami zapalnymi, zakwaszeniem organizmu. Co może dać się we znaki szczególnie latem, gdy energia pitta dominuje w przyrodzie (pamiętasz zasadę podobne wzmacnia podobne?)
Innymi słowy właściwości ogórka ujmując – spowalnia on metabolizm. Więc nie jest wskazany gdy Twoje trawienie (Twój ogień trawienny) jest słaby lub zmienny. Jak to rozpoznać? Na przykład możesz mieć tendencję do zaparć, albo po posiłku pojawia się uczucie ociężałości, zjedzony posiłek odkłada się tu i ówdzie.
Nie znaczy to jednak, że gdy Twój metabolizm jest słaby, masz się ogórka wyrzec zupełnie. Możesz go jadać, ale w ograniczonych ilościach, oczywiście w sezonie na ogórki, z dodatkiem przypraw ułatwiających jego strawienie – np. z solą, z czarnym pieprzem, sproszkowanym imbirem.
Alboooo…. spróbuj ogórek… ugotować 🙂
tak, wiem, że to dość zaskakująca propozycja 🙂
Ale gotowanie jest pierwszym etapem trawienia, gotowane potrawy są znacznie łatwiejsze do strawienia i przyswojenia niż surowe. Więc dlaczego nie gotować warzyw, które zazwyczaj jadamy na surowo, jak np. rzodkiewka, kalarepa czy ogórek właśnie, po to aby były lżej strawne? Fakt, smakują wtedy nieco inaczej, ale niekoniecznie gorzej 🙂
Przepis na curry z ogórkiem
ilość na 1 porcję
- 2 nieduże zielone ogórki – pokrojone w kostkę
- 1 mała cebula – pokrojona kostkę, najlepiej młoda, bo nie jest jeszcze bardzo ostra (ostre podnosi pittę), spróbuj też poeksperymentować z porem
- 1/3 szklanki ryżu basmati
- 1/3 szklanki mleka kokosowego
- 2/3 szklanki wody
- 1 łyżka masła klarowanego
- około 1/4 łyżeczki ziaren kuminu
- około 1/4 łyżeczki ziaren kolendry – utłuczonej lub mielonej
- odrobina kurkumy
- sól
- zielona pietruszka lub kolendra – do posypania
- opcjonalnie, jako białkowy i odkwaszający jednocześnie dodatek – kilka sztuk migdałów, uprzednio namoczonych i obranych ze skórki
Rozgrzej w garnku masło klarowane, podpraż na nim ziarna kuminu, uważając, aby ich nie przypalić. Na rozgrzany tłuszcz wrzuć cebulę, podsmażaj aż nabierze złotego koloru. Następnie dodaj ogórka, i podsmażaj wraz z cebulą przez kilka kolejnych minut. Dodaj ryż, wodę, mleko kokosowe, pozostałe przyprawy, doprowadź do wrzenia i gotuj na małym ogniu pod przykryciem przez około 20 minut. Przed podaniem posyp zieloną pietruszką lub kolendrą.
Daj znać, czy smakowało 🙂
Dzień dobry 🙂 czy można czymś zastąpić mleko kokosowe?
mleko kokosowe jest wychładzające i poza tym jakoś dobrze mi się tu komponuje smakowo, więc nie przychodzi mi do głowy zamiennik. Ale może zastąpić je po prostu wodą? do przetestowania 🙂
Dziękuję serdecznie 🙂
Danie jest bardzo smaczne, dziękuję 🙂
cieszę się, że smakuje 🙂 pozdrawiam!