Założę się, że swoją przygodę z Ajurwedą zaczęłaś od tzw. testu na dosze.
Bo wszyscy mówią/piszą: zrób test, określ jaką jesteś doszą, a następnie zacznij wieść styl życia odpowiedni dla dominującej u Ciebie doszy – przede wszystkim tak się odżywiaj, a będziesz żyć zdrowo, długo i szczęśliwie. Proste, czyż nie?
Ale…
Utykasz już na starcie. Bo pytania są tak sformułowane, że nie wiesz, którą odpowiedź wybrać. Albo gorzej – wychodzi ci, że masz wszystkich dosz po równo. Albo ustalasz, że np. dominuje u Ciebie dosza pitta, więc zaczynasz jeść surowe warzywa, bo to w porządku dla tej doszy, ale mimo to nie czujesz się z tym dobrze.
Pojawia się mętlik w głowie, tudzież myśl, że ta Ajurweda nie działa, i kupy się to jednak nie trzyma.
Otóż, to jak najbardziej działa, i jak najbardziej trzyma się kupy, ale tylko pod warunkiem, że będziesz mieć właściwy punkt wyjścia.
A najlepszym punktem wyjścia do odzyskiwania równowagi jest Twoje TU i TERAZ. Czyli – jakie na ten moment Twojego życia masz dolegliwości, z czym się zmagasz, i jak to się objawia. Jaką jesteś doszą jest owszem, ważne, bo wskaże Twoje mocne i słabe strony, do jakich zachowań, emocji, reakcji, problemów ze zdrowiem możesz mieć tendencję. Może też pomóc odpowiedzieć na pytanie, jak znalazłaś się w miejscu, w którym teraz jesteś. Ale ten zbiór informacji nie wystarczy, aby odzyskać równowagę. Przede wszystkim skoncentruj się na bieżącym stanie organizmu.
Nie zawsze jest jasne, czy pytania w testach na dosze odnoszą się do tu i teraz, czy do naszego stanu pierwotnego, czyli do proporcji dosz nadanej nam na starcie życia, w momencie poczęcia. Weźmy tu za przykład pytanie o skórę – sucha, normalna czy tłusta? Zaznaczasz, że sucha, bo przecież non stop musisz nakładać jakieś kremy czy balsamy, a ona mimo tego potrzebuje ciągle i ciągle nawilżania. Ale pomyśl, że być może nie zawsze była sucha? Może ta suchość jest nabyta, a nie dla Ciebie normalna i naturalna, może pojawiła się jakiś czas temu? Skóra naturalnie sucha ma cienką podściółkę tłuszczową i generalnie jest cienka. Jeżeli Twoja skóra jest grubsza a mimo to sucha, to znaczy, że suchość jest nabyta, jest zaburzeniem. Jeżeli więc w takiej sytuacji zaznaczasz odpowiedź, że Twoja skóra jest sucha, to odnosisz się do tu i teraz (jest to tzw. vikriti), a nie do swojego stanu pierwotnego (zwanego prakriti). I robi się małe zamieszanie.
Nie zrozum mnie źle, nie zniechęcam Cię do testów na dosze, zwracam tylko uwagę na pułapki, w jakie można tu wpaść. Jeżeli masz taką potrzebę, rób te testy, ale z rozwagą i dystansem. A swoje pierwsze kroki z Ajurwedą stawiaj z książką Acharya Shunya, w której nie ma testu na dosze 🙂
Spotkałam się z podejściem, że najpierw są pytania testowe dot. prakriti. Potem dot. vikriti. I porównuje się wyniki. Jeśli są duże rozbieżności – świadczy to o nierównowadze. I działaniami winno się dążyć do powrotu do stanu z wyniku prakriti.
tak, to dobre podejście, i nawet wiem, kto tak działa 😉 A w tekście odnoszę się wyłącznie do testów, jakie w większości można znaleźć w publikacjach na temat Ajurwedy czy w Internecie, i tu przeważnie jest jak jest… Czyli przeważnie diagnozujemy się jako Vata 🙂 co zazwyczaj niewiele ma wspólnego z prakriti 😉