Czy masła klarowanego można używać do celów kosmetycznych? oczywiście, że tak 🙂 najpierw co prawda należy je nieco okiełznać, oswoić i przysposobić – czyli zrobić z niego masło klarowane. I w takiej postaci można go używać podobnie jak olejów i maseł roślinnych. Jest ono szczególnie polecane dla osób typu Pitta i przypadłości skórnych związanych z nadmiarem doszy pitta w ciele – chodzi przede wszystkim o zwiększoną wrażliwość skóry, uczucie pieczenia, świądu skóry. Można je z powodzeniem stosować również przy oparzeniach, różnego rodzaju bliznach, w tym bliznach po ospie, oraz przy opryszczce.
Jak sklarować masło
Masło klarowane zwane jest w Indiach ghee, a sanskrycka nazwa to ghrita. Jest to masło poddane obróbce termicznej w celu usunięcia z niego białek i innych substancji, tak aby pozostał czysty tłuszcz. Owszem, można kupić gotowe masło klarowane, ale polecam zrobić je samodzielnie, to nic trudnego, w zasadzie robi się samo:
…weź dowolną ilość dobrej jakości niesolonego masła, o zawartości minimum 82% tłuszczu, rozpuść i podgrzewaj na małym ogniu w garnku o grubym dnie. Na początku masło będzie mętne, i będzie się pieniło.
W miarę podgrzewania stopniowo masło zaczyna się klarować, czyli robi się coraz bardziej przejrzyste, pieni się coraz mniej i w miarę upływu czasu pojawia się coraz mniej bąbelków, a tłuszcz coraz mniej skwierczy. W końcu przychodzi ten moment, że masło nabiera złotego koloru i przyjemnego orzechowego aromatu, a na dnie garnka osiada jasnobrązowy osad. I wtedy właśnie klarowanie należy zakończyć, jeśli dłużej przytrzymasz masło na ogniu, zacznie się przypalać.
Długość procesu klarowania zależy oczywiście od ilości użytego masła, przy jednej kostce zajmuje to około 20 minut.
Po odstawieniu garnka z ognia natychmiast przelej masło do uprzednio przygotowanego suchego naczynia, ale w trakcie przelewania zadbaj o to, aby odcedzić ten brązowy osad z dna; do odcedzania wykorzystuję jałowe kompresy z gazy, te o największym rozmiarze, układam je na sitku i odcedzam. Po przelaniu sklarowanego masła nie zakręcaj od razu naczynia, pozwól niech masło ostygnie i odparuje. Dopiero wtedy zakręć szczelnie naczynie.
Po ostygnięciu ghee zaczyna tężeć.
Tak przygotowane masło klarowane można przechowywać bardzo długo, w Indiach szczególnie cenione jest ghee stuletnie 🙂
Nie przechowuj go w lodówce, nie ma takiej potrzeby, i za każdym razem gdy sięgasz po nie rób to czystą, suchą łyżką – nawet odrobina wody, która dostanie się do masła sprawi, że zaczną się w nim namnażać bakterie i ghee po prostu się zepsuje.
Shata dhauta ghrita czyli ghee kosmetyczne
Aby ghee można było użyć jako kosmetyku należy z niego zrobić tzw. shata dhauta ghrita, czyli należy je przepłukać/umyć wodą (dhauta znaczy umycie wodą). Po prostu wkładasz do oddzielnego naczynia (np. do szklanki) trochę ghee, nalewasz mniej więcej taką samą ilość chłodnej/zimnej wody i mieszasz ręcznie (np. łyżeczką) przez kilka minut, następnie wylewasz pozostałą resztkę wody, dolewasz nową porcję, znowu mieszasz i – jeśli ma być bardzo tradycyjnie – tak robisz sto razy 🙂 (shata znaczy sto), ale w zupełności wystarczy kilkanaście razy.
Takie opłukane wodą ghee nabiera innego koloru, robi się dużo jaśniejsze, i będzie bardziej delikatne, o przyjemniejszej dla skóry konsystencji, a przy tym nabiera cech wychładzających, kojących gorącą z natury pitta.
Shata dhauta ghrita używamy bezpośrednio na skórę. Jeśli użyjesz go na twarz, spłucz ciepłą wodą po kilkunastu minutach, jak maseczkę.
Witaj Ewo, zaintrygowałaś mnie wpisem o maśle klarowanym jako domowym kosmetyku. Czy dobrze rozumiem że masło płuczemy wodą póki jest jeszcze ciepłe? Czy woda powinna być przegotowana?
Pozdrawiam 🙂
Witaj 🙂 masło musi być zimne, w formie stałej. Woda również musi być zimna. Może być przegotowana, ale musi być zimna. Jeśli woda będzie ciepła, masło zacznie się w niej topić i nie będziesz w stanie go przepłukać. Podobnie, jeśli masło będzie ciepłe, nie będziesz mogła go przepłukiwać, bo „rozleje się” w wodzie. Pozdrawiam!
nie znosze masla ghee- przepraszam ze tak dosadnie pisze ale naprawde ten zapach i smak powoduje u mnie odruch wymiotny i jest jeszcze drugi aspekt etyczny w tych czasach w wiekszosci krajow maslo jest produkowane w fabrykach w zasadzie nie wiadomo co sie w nich znajduje …coz kiedys bylo inaczej nikt nie posiada juz szczesliwej krowki i sam robi sobie maselko czy serek. baz produktow odzwierzecych i zwierzecych zyje mi sie lepiej…chociaz bedac na prawie surowym veganizmie robie jeszcze baardzo duzo bledow. wracajac do ghe no niestety nie moge a probowalam …ale rzygac mi sie chce 🙂 i co na to ajurweda!? pozdrawiam