…czyli o kolejnej zupełnie naturalnej alternatywie dla żeli pod prysznic.
Żelom pod prysznic i tego typu kosmetykom do mycia ciała moja skóra mówi stanowcze nie, gwałtownie na nie reagując – szorstkością, wręcz pieczeniem. I oczywiście wcale nie dlatego, że jest wrażliwa; po prostu nie lubi tak dużej ilości detergentów, są jej one zbędne, przecież nie tarzam się na co dzień w śmieciach i smarach 🙂 zupełnie nie widzę sensu w szorowaniu się detergentami, co prowadzi do przesuszenia skóry, a w konsekwencji – do konieczności wtarcia w ciało jakiegoś balsamu, i to w niemałych ilościach. Cóż, producenci kosmetyków zadowoleni, biznes się kręci… Ale czy ja chcę w tym brać udział i czy muszę? Nie chcę i nie muszę. Wolę używać czegoś, co oczyszcza skórę, a jednocześnie nie odziera jej z ochronnej warstwy lipidowej, nie zaburza jej równowagi i nie przesusza.
Jeśli nie jesteś pierwszy raz na moim blogu, wiesz zapewne, że jestem wielką fanką mąki z ciecierzycy i orędowniczką wykorzystywania jej do oczyszczania ciała.
Ponieważ nie zawsze jest ona łatwo dostępna (zwłaszcza ta, którą polecam – czyli hinduska besan), jako alternatywę możesz wykorzystać mąkę owsianą. Podejrzewam, że w większości polskich domów na wyposażeniu kuchni są płatki owsiane, wystarczy je zmielić, można wykorzystać w tym celu blender, a ja mam taki stary elektryczny młynek do kawy, kupiony przez rodziców jeszcze w czasach PRL-u 🙂 mielenie trwa kilka sekund. Tak powstałą mąkę owsianą możesz połączyć z wodą lub mlekiem, ale polecam zmieszać ją z maślanką lub serwatką, w proporcji mniej więcej 2 łyżki mąki na 2 łyżki maślanki/serwatki. Zmieszaj składniki na gładką pastę, jeśli potrzeba, dolej więcej płynnego składnika. Nałóż pastę na wilgotne ciało, masuj okrężnymi ruchami, i albo spłucz od razu albo pozostaw pastę na ciele do wyschnięcia, po czym usuń ją najpierw na sucho, czyli zeskrob np. dłońmi lub ręcznikiem, a pozostałość spłucz wodą.
Białko owsiane działają jak emulgator, podobnie jak białka ciecierzycy, chociaż nie tak spektakularnie, ponieważ owies zawiera maksymalnie 15% białka, natomiast ciecierzyca – od 20 do 25%, i to robi różnicę. Owies, głównie za sprawą betaglukanu (β-glukan) działa nawilżająco, a także kojąco i gojąco, jest więc świetny dla skóry suchej (osoby typu Vata) oraz wrażliwej i skłonnej do podrażnień (osoby typu Pitta).
A dlaczego w mojej mieszance polecam maślankę lub serwatkę? otóż, ze względu na obecność w nich kwasu mlekowego, który jest naturalnym alfahydroksykwasem (AHA), ma więc działanie nawilżające i lekko złuszczające.
Wszystko to do mnie przemawia – jak najbardziej. Nurtuje mnie natomiast pytanie czy po dłuższym czasie korzystania z tej metody nie ma problemu z zapychaniem się odpływu wody?
Jeśli używasz wszystkiego minimalnie, oszczędnie, to raczej nie powinno być problemu