Czyżby? Co na to Ajurweda? 🙂
Bez zbędnych wstępów i od razu z grubej rury – tak, złość wpływa na skórę. Bezsprzecznie.
Po pierwsze, jeśli wielokrotnie się pojawia, odciska swoje piętno na skórze, zostawia swoją pieczęć w postaci zmarszczek mimicznych. Pisałam więcej na ten temat w tekście „Pokaż mi Twoje zmarszczki, a zgadnę z czym masz problem”
Najbardziej widoczna zmarszczka mimiczna kojarzona ze złością to tzw. lwia zmarszczka – czyli zmarszczka na czole pomiędzy brwiami.

Lwia zmarszczka po lewej stronie związana jest ze śledzioną (o tym więcej może przy okazji), a prawej stronie to zmarszczka wątroby.
I przy wątrobie zatrzymajmy się dłużej.
Bowiem według podejścia ajurwedyjskiego to, co dzieje się z wątrobą ma bezpośredni wpływ na skórę.
Wątroba pełni znaczącą rolę w procesie bieżącego pozbywania się toksyn przez organizm. Metabolizuje je i podaje dalej w celu ich wydalenia przez jelita lub drogi moczowe. Jeżeli jednak toksyn jest na tyle, że przestaje sobie radzić, wspomaga się skórą. Niekiedy nazywa się skórę drugą wątrobą. Skóra robi się nadwrażliwa na wszelkie bodźce (dotyk, słońce, kosmetyki, itp.), pojawiają się na niej różnego rodzaju wypryski, przebarwienia, itp. Dotyczy to również chorób skóry.
Wątroba jest wg Ajurwedy związana z doszą pitta – energią ognia, a więc ten narząd jest źródłem wszelkich stanów zapalnych w organizmie.
Czego nie lubi wątroba?
- używek – alkoholu, kawy
- czerwonego mięsa
- tłustych i smażonych potraw
- kwaśnych produktów
- ostrych przypraw
- lekarstw
To wszystko podnosi doszę pitta – ogień w organizmie (znasz uczucie rozgrzania p wypiciu alkoholu lub zjedzeniu czegoś ostrego – i nie chodzi tu o noże ;)) A nadmiar ognia w organizmie to gotowy stan zapalny.
Prozapalnie działa także nabiał.
Ponadto wątrobę obciążać mogą owoce w nadmiarze, ze względu na zawartą w niej fruktozę – cukier, którego metabolizowaniem zajmuje się właśnie wątroba. Czyli o dziwo, nie zawsze owoce są zdrowe i nie dziw się osobom, które mają do nich ambiwalentne podejście 😉
Jest jednak jeszcze coś, co źle działa na wątrobę w równym stopniu co alkohol, a może nawet gorzej.
To złość.
Ognista emocja, która rozgrzewa wątrobę.
Jednak złość nigdy nie pojawia się sama z siebie, ot tak. Zawsze coś za nią stoi, coś jest jej przyczyną. I nie chodzi tu o zwykłą sekwencję bodziec – reakcja. Ktoś coś mówi/robi, co nas złości i na co reagujemy w jakiś sposób. Może to być podniesiony ton głosu, trzaśnięcie drzwiami, rzucenie przedmiotem, albo połknięcie reakcji, powstrzymanie jej, bo nie chcemy kogoś urazić, bo nie wypada. Trzeba zrobić rozróżnienie pomiędzy samą emocją, a tym, co się z Tobą dzieje gdy ją poczujesz. Odróżnić złość od Twojej reakcji na nią. Reakcja, czyli określone zachowanie, może być automatyczna, wyuczona i nabyta kiedyś. Jednak, co jest w kontekście kondycji Twojej wątroby i stanów zapalnych organizmu znacznie ważniejsze – Twoja złość jest nośnikiem jakiejś informacji o Tobie. I kryje się za nią coś więcej.

Jest mechanizmem obronnym, który chronić może jak tarczą jakąś wrażliwą część Ciebie, poczucie winy, wstyd, lęk… Ostatecznie ogień zazwyczaj podsycany jest przez wiatr – ale to już temat na nieco inną opowieść 😉
Droga Ewo ,Pięknie madrze krotko i na temat, Dziękuję za Twe cenne slowa. Zycze Ci Spokojnych Ciepłych I Swiarecznych:) Siwat Bożego Narodzenia i nadchodzącego Nowego Roku.
Dzięki ? Tobie również wszystkiego dobrego na święta! Pozdrawiam!
czytajac ten wlasnie Pani tekst dochodze do wniosku ze chyba podnosze sobie pitte przyprawami bo kocham je ponad wszystko a pokochalam je jeszcze bardziej z ajurweda..tylko chyba troszke przeginam 🙂 no i ciepla woda z cytrynka z ranka nie jest obojetna…bo innych rzeczy z listy od wieeelu lat nie jadam. dziekuje i pozdrawiam
„Ostatecznie ogień zazwyczaj podsycany jest przez wiatr – ale to już temat na nieco inną opowieść” – powie Pani coś więcej na ten temat?
chodzi o to, że ogień ze swojej natury płonie spokojnie, ale gdy zawieje wiatr, ogień eskaluje. To taka dynamika pomiędzy doszą vata a pitta. W dużym uproszczeniu oznacza, że u podłoża większości stanów zapalnych w organizmie (czyli zaburzeń doszy pitta) leży zaburzenie energii wiatru (doszy vata). Czy teraz stało się to jaśniejsze? 🙂
Ok 🙂