Gdy słyszysz o menopauzie co przychodzi ci na myśl? Uderzenia gorąca, rozchwianie emocjonalne, zmienne nastroje, zatrzymania wody w organizmie, nadmiarowe kilogramy? Uważasz, że tak właśnie ma być – nieprzyjemnie, ale jest to nie do uniknięcia… Tymczasem, z punktu widzenia Ajurwedy – nic bardziej mylnego!
Menopauza to zupełnie naturalny proces i jako taki nie musi wiązać się z uciążliwymi dolegliwościami. Tak jak naturalnie młoda dziewczyna zaczyna miesiączkować i nie ma w związku z tym żadnych dodatkowych dziwnych objawów, tak dojrzała kobieta w którymś momencie przestaje miesiączkować, i jest to zupełnie normalne i naturalne, i nie powinno się wiązać z niczym nieprzyjemnym. Nie sądzisz chyba, że Matka Natura chce nas karać uciążliwymi objawami za coś, co jest wpisane w nasze życie i jest normalnym elementem cyklu życia kobiety?
Przyjrzyjmy się jak wygląda ten proces od strony fizjologicznej…
Menopauza oznacza koniec miesiączkowania – z greckiego meno (miesiąc, miesiączka) i pausis (pauza). Jest to czas od ostatniej miesiączki, trwający kilka lat, gdy następuje zmiana w dotychczasowym funkcjonowaniu organizmu i dostosowanie do nowej sytuacji. Wcześniej, przez wiele lat ciało kobiety było gotowe do tego, aby dać życie, a jej biologia w dużej mierze na to nakierowana. Bowiem przez całe swoje dorosłe życie kobieta podlega fluktuacji hormonów płciowych, w cyklach miesięcznych, a ponadto (mniej lub bardziej) regularnie miesiączkuje, co jest ogromnym wydatkiem energetycznym – pisałam o tym w tym tekście A wraz z menopauzą przychodzi dla organizmu kobiety czas na odpoczynek. Wyczerpuje się pula jajeczek, która dana nam została jeszcze gdy byłyśmy w brzuchu naszych mam, a jajniki przestają produkować hormony umożliwiające zajście i utrzymanie ciąży. Ale to nie oznacza, że zupełnie zostajemy odcięte od hormonów płciowych. Otóż nie, bowiem hormony te pełnią również inne funkcje, więc nasze ciało musi je produkować. Robi to jednak inaczej, już nie w tych regularnych ustalonych przez Naturę cyklach miesięcznych, mających na celu reprodukcję. Estrogen daje naszym tkankom nawilżenie i odżywienie, jest hormonem budulcowym, a występuje w trzech różnych formach i jest wytwarzany nie tylko przez jajniki:
- estradiol – produkują go przede wszystkim jajniki, ale także nadnercza
- estron – produkowany przez tkankę tłuszczową i mięśniową
- estriol – zwany estrogenem ciążowym, ponieważ produkuje go łożysko, ale także wątroba
Progesteron z kolei jest wytwarzany nie tylko przez jajniki, ale również przez nadnercza. Oprócz innych funkcji jakie pełni, równoważy estrogen i złe skutki jego nadmiaru – o czym napiszę wkrótce.
A jednak dlaczego, skoro menopauza to taki naturalny proces, u wielu kobiet pojawiają się jednak mimo wszystko niechciane objawy? Dlaczego ich organizmy nie adaptują się powoli i spokojnie do nowych warunków biochemicznych? Otóż dlatego, że skutkiem niewłaściwego stylu życia, nieodpowiedniej diety, odpuszczania swoich potrzeb, rozchwiewamy swój organizm przez wiele lat. Więc reaguje on nieprawidłowo i zbyt gwałtownie na taką zmianę. I mogą się pojawić te niepożądane objawy, które z menopauzą kojarzymy. W dodatku, pojawią się jeszcze przed menopauzą, czyli w okresie premenopauzalnym, gdy nasz organizm powoli zaczyna się tranformować i przygotowywać do menopauzy.
Co wobec tego robić?
To bardzo proste – zadbaj o siebie!
Wg Ajurwedy styl życia wspierający układ hormonalny to:
- odpowiednia dieta – ciepłe posiłki o stałych porach, opierające się na gotowanych warzywach i odpowiedniej ilości tłuszczu i białka. Unikamy jedzenia produktów wysokoprzetworzonych (np. biała mąka), zapuszkowanych, mrożonych. Nasze posiłki mają być lekkostrawne, łatwe do przyswojenia, a jednocześnie odżywcze, ugotowane i zjadane na bieżąco, bez pośpiechu, na spokojnie. Jeżeli zauważyłaś, że przybrałaś kilka kg – ogranicz węglowodany wieczorem oraz unikaj nabiału w zimne dni i wieczorem. Jeżeli doskwierają ci uderzenia gorąca, proponowałaby ograniczyć kawę, czarną herbatę, czerwone mięso, ostre przyprawy, bardzo kwaśne produkty i wszystko, co zakwasza organizm
- nawadnianie organizmu – picie wody, ale ciepłej, w temperaturze co najmniej pokojowej,
- sen o odpowiednich porach – czyli pomiędzy godz. 22 a 6. Ma to ścisły związek z rytmem Natury, w którym jesteśmy osadzeni, i z którym powinniśmy płynąć, aby czuć się dobrze
- aktywność fizyczna – najlepiej o poranku, wystarczy 20 minut, ale codziennie
- uwalnianie stresu i umiejętne zarządzanie nim poprzez jogę, pranajamy (ćwiczenia oddechowe, zwłaszcza oddychanie naprzemienne), automasaż, medytację, uważność na siebie i uczenie się zarządzania swoimi emocjami
- odpoczywanie na bieżąco, codziennie, każdego dnia, nie tylko w weekendy, od święta i na urlopie
- przy uderzeniach gorąca – sok z aloesu: dwie łyżki na szklankę wody, ze szczyptą kurkumy, 1 x dziennie, najlepiej na noc
To wszystko wydaje się Tobie takie proste… zbyt proste, aby mogło zadziałać? Zapewne oczekiwałaś czegoś innego? Ale właśnie taka jest Ajurweda – kładzie nacisk na odpowiedni styl życia i właściwą dietę. Zacznij od podstaw, zanim sięgniesz po zioła, wyrafinowane suplementy diety i specjalistyczne terapie…
Jeżeli jesteś już w trakcie menopauzy lub premenopauzy i właściwie to przestałaś siebie poznawać, a Twój organizm zaskakuje Cię reakcjami i obawiasz się, że sama nie dasz sobie z tym rady – zapraszam na konsultację ajurwedyjską.
Funkcja trackback/Funkcja pingback