Na pełny ajurwedyjski rytuał pielęgnacyjny twarzy składają się następująco:
- oczyszczanie
- masaż
- ciepły kompres lub parówka
- peeling
- maseczka oczyszczająca lub odżywcza
- tonizowanie
- nawilżenie
- nawodnienie
Dzisiaj więcej o parówkach/ciepłych kompresach na twarz, czyli o tzw. swedana.
Są to zabiegi głęboko oczyszczające – otwierają pory skóry i stymulują organizm do wydalania toksyn przez skórę właśnie (wraz z potem), co jest tym łatwiejsze, że skóra wcześniej pobudzona jest przez masaż. Skóra po potraktowaniu parówką/ciepłym kompresem jest bardziej podatna na kolejne etapy pielęgnacji – rozmiękczony naskórek znacznie łatwiej złuszczyć, peeling będzie bardziej efektywny.
Jak robić parówkę?
Swedanę na twarz robimy metodą powszechnie znaną 🙂 czyli zagotuj około litr wody, dodaj około dwie garście ziół, zaparz je pod przykryciem, następnie odsuń przykrycie, dodaj kilka kropli olejków eterycznych (opcjonalnie, max 10 kropli) i pochyl głowę nad naczyniem, przykrywając ją (i naczynie) ręcznikiem, tworząc coś w rodzaju “namiotu parowego” i pozwalając aby para wodna omiatała twarz. Zabieg powinien trwać kilka minut, spotkałam się z różnymi opiniami odnośnie czasu trwania, ale możemy przyjąć zasadę, że osoby typu Pitta powinny stosować zabieg raczej krócej niż dłużej, aby się nie przegrzały, bo pamiętamy, ze Pitta z natury jest “podgrzana”; zapewne około 3 minut będzie wystarczające. Natomiast osoby typu Vata i Kapha mogą poddawać twarz temu zabiegowi dłużej, od 5 do nawet 10 minut, jeśli czują, że ich skóra dobrze na to reaguje, dotyczy to zwłaszcza Kahpa, ponieważ ich skórze parówki służą najbardziej. Oczywiście, pamiętaj – nie trzymaj twarzy zbyt blisko naczynia, aby się nie poparzyć 😉
Osobom typu Vata proponuję nałożyć na twarz odrobinę oleju sezamowego bezpośrednio przed parówką, bowiem pomimo iż taki zabieg jest wilgotny, to stosowany na dłuższą metę może przesuszać skórę.
Ciepłe kompresy na twarz – alternatywa parówki
Ciepłe kompresy są bardziej polecane niż para wodna dla Vata i tych Pitta, u których występuje problem z naczynkami, ponieważ kompresy działają łagodniej.
W przypadku kompresów postępuj podobnie jak z parówkami – zagotuj około litr wody, zaparz w nim pod przykryciem zioła, opcjonalnie dodaj kilka kropli olejków eterycznych (ale mniej niż w przypadku parówki, max 3-4 krople), zamocz w naparze kompres, wykręć i połóż na twarz, oczywiście z rozsądkiem – aby nie oparzyć skóry na twarzy 🙂 Możesz w kompresie wyciąć otwory na oczy i usta, lub zastosować dwa mniejsze kompresy, tak aby okryć jak największą powierzchnię twarzy bez odcinania dopływu powietrza 🙂 i omijając powieki i okolice oczu.
Zioła polecane do swedana
- Vata: liść laurowy, lukrecja, rumianek, płatki róż, skórki pomarańczy
- Pitta: liść laurowy, lukrecja, bazylia (zwłaszcza tulsi), kolendra, drzewo sandałowe
- Kapha: liść laurowy, lukrecja, zielona pietruszka, lawenda, melisa, rozmaryn, skórka cytryny
Ziół możesz używać pojedynczo lub tworzyć mieszanki, ale absolutną podstawą w takiej mieszance jest liść laurowy, i sądzę, że nie będzie tym faktem zdziwiony nikt, kto kiedykolwiek używał mydła Aleppo, którego właściwości lecznicze opierają się na wysokiej zawartości oleju laurowego. Liść laurowy to kolejny z wielu hitów kosmetycznych wywodzących się z Dalekiego Wschodu, tym fajniejszy, że jest na wyposażeniu każdej kuchni 🙂
Olejki eteryczne polecane przy swedana
Możesz (ale nie musisz, Twój wybór) do zabiegu użyć jednego z następujących olejków, lub ich mieszanki:
- Vata: drzewo różane, drzewo sandałowe, pomarańcza, paczula, benzoes
- Pitta: geranium, jaśmin, neroli, kurkumowy, brzozowy
- Kapha: jałowiec, cytryna, eukaliptus, goździk, bergamota, drzewo herbaciane, trawa cytrynowa, niaouli
Notabene, drzewo sandałowe jest w zasadzie tridoszowe (czyli wskazane dla wszystkich typów osobowości), a olejek eteryczny drzewa sandałowego używany jest nie tylko do pielęgnacji ciała, ale również i umysłu – jest znany szczególnie z tego, iż łagodzi stany napięcia emocjonalnego, uspokaja, wycisza… Uwielbiam jego zapach, i nie znam osoby, której się on nie podoba 🙂 pisałam już, że warto sproszkowanym drzewem sandałowym natrzeć stopy (lub dłonie), gdy mamy problem z nadmiernym poceniem się, skóra po takim zabiegu pachnie przyjemnie i jest również przyjemnie gładka.