Zbliża się wiosna, dla wielu osób to będzie czas problemów z zatokami. Spróbuj temu zapobiec i zadbaj o zatoki już teraz, stosując ajurwedyjską terapię nasya.
Nasya – co to jest i na czym polega
Nasya to terapia polegająca aplikacji substancji leczniczych do nosa.
Stosowana jest nie tylko przy problemach z zatokami, ale generalnie przy zaburzeniach zdrowotnych w obrębie głowy i szyi, np. bóle głowy, migreny, sztywność szyi/karku, problemy w obrębie jamy ustnej (w tym dotyczące zębów, języka, migdałów), choroby oczu i uszu, zaburzenia neurologiczne, epilepsja. Nos uważany jest za wrota prowadzące do głowy, dające dostęp do niej i wszystkich narządów, które są w jej obrębie, stąd takie spektrum działania tego typu terapii.
Caraka Samhita wyróżnia 5 rodzajów nasya:
- navana nasya – aplikacja do nosa olejów ziołowych, np. Anu Tailam
- avapidana nasya – nasya z użyciem świeżych soków ziół
- dhmapana nasya – wciąganie do nosa proszków ziołowych
- dhuma nasya – inhalacja dymem palonych ziół, wdech odbywa się przez nozdrza, a wydech – przez usta
- marsa/pratimarsa nasya – zaaplikowanie do nosa niewielkiej ilości oleju.
Przeciwskazania: spożycie alkoholu, katar, gorączka i stany zapalne, niestrawność, nie robi się nasya po obfitym posiłku lub jeśli ktoś jest głodny/spragniony, osobom bardzo zmęczonym/wyczerpanym/osłabionym (np. kobiety po porodzie), kobietom w ciąży, dzieciom do 7 roku życia i starcom powyżej 80 roku życia, przy czym ograniczenie wiekowe nie dotyczy pratimarsa nasya.
Nasya dla zatok w domu – jak to zrobić?
Oczywiście, najlepiej z nasya skorzystać u specjalisty, ale możesz też taką terapię przeprowadzić samodzielnie w domu.
Podkreślam, że to nie jest zabieg, który stosuje się, gdy już masz katar, zapchane zatoki, stan zapalny. Ten zabieg stosujemy, aby zapobiec takim objawom, zapobiec zatykaniu się zatok, zaflegmieniu, co jest zwłaszcza dokuczliwe wiosną – czyli gdy dosza kapha dominuje w przyrodzie, a my wcześniej nie zadbaliśmy, aby na to przygotować nasz organizm. Teraz, w połowie lutego, jest na to ostatni czas.
Oto poszczególne etapy domowej terapii nasya:
1. intensywny masaż twarzy, uszu, szyi czystym olejem sezamowym lub mahanrayan tailam – przygotowałam dla Ciebie krótki filmik instruktażowy, jak ten masaż powinien wyglądać. To mój pierwszy filmik dla czytelników bloga 🙂
2. parówka na twarz – połóż na twarzy i szyi ręczniki wcześniej zanurzone w gorącej wodzie (i oczywiście wykręcone), omijając powieki
3. inhalacja – do naczynia z gorącą, parującą wodą dodaj 2 krople olejku eterycznego tymiankowego i eukaliptusowego i wdychaj. Możesz też użyć naparu z ziela tymianku lub surowego imbiru. Zazwyczaj robię tak, że nachylam się nad szklanką/kubkiem, i obejmuję dłońmi brzegi naczynia oraz nos, tworząc z dłoni coś w rodzaju tuby, tak aby unosząca się para wodna nie rozpraszała się na boki. Możesz również wody nalać do większego naczynia i przykryć głowę i naczynie ręcznikiem, tworząc coś w rodzaju namiotu. Olejkowa półka wyżej – kocanki.
4. wkrapianie oleju do nosa – ułóż się na plecach tak, aby głowa była nieco odchylona do tyłu (możesz pod szyją ułożyć wałek z ręcznika), zrób kilka głębszych oddechów przez nos, wkrop do obu nozdrzy 2-3 krople oleju Anu Tailam, wciągnij głęboko olej do nosa, najlepiej przytykając naprzemiennie dziurki nosa i robiąc głębokie wdechy. Anu Tailam przed aplikacją polecam lekko podgrzać w kąpieli wodnej.
5. masaż twarzy i szyi – ponownie, ale tym razem łagodniejszy
6. po kilku minutach wypluj to, co ścieka z zatok, przepłucz usta i gardło ciepłą wodą z kurkumą. Przygotuj się na to, że może ściekać jeszcze przez jakiś czas, więc wybierz na zabieg odpowiednią porę dnia, aby czuć się z tym komfortowo. Zimą to raczej powinno być popołudnie. Oczywiście nie rób nasya wieczorem, przed snem.
Taki zabieg należy wykonać około 3 razy w tygodniu, przez 4 do 6 tygodni.
Jeśli nasya dla zatok ma być efektywna w czasie kuracji stosuj elementarną dietę balansującą doszę kapha. Czyli unikaj nabiału i bananów (są śluzotwórcze), jedz warzywa gotowane/na parze, niech w Twojej diecie będzie mniej zbóż i węglowodanów, a więcej białka, zwłaszcza fasolek (oczywiście przed gotowaniem namoczonych, dobrze ugotowanych, przyprawionych). Ponadto ogranicz spożywanie soli, unikaj mięsa – zwłaszcza wędlin (bo z reguły są bardzo słone) i pij wodę ciepłą, nie zimną. Dobrze też robi gorąca woda z cytryną, ale tylko pod warunkiem, że Twój organizm nie jest zakwaszony (czyli – że pitta ma się dobrze).
Jeśli masz zwyczaj płukać zatoki wodą/roztworami soli, nie rób tego w trakcie cyklu terapeutycznego.
Marsa/pratimarsa nasya w domu
Samodzielnie możesz również wykonać marsa/pratimarsa nasya. To bardzo proste – codziennie rano, po umyciu się, zanurz palec wskazujący w uprzednio przygotowanym pojemniczku z porcją oleju sezamowego lub ghee , włóż go do dziurki do nosa, najpierw do jednej, później do drugiej, i wsmaruj tłuszcz we wnętrza nozdrzy. To samo zrób z uszami. Tę terapię stosujemy nie w przypadku problemów z zatokami, lecz – dla balansowania zaburzonej doszy vata, co objawia się m.in. suchością ciała.
A co jeśli już masz katar i zapchane zatoki?
Wtedy polecam następujący rytuał: gorąca kąpiel/prysznic, następnie natrzyj klatkę piersiową, szyję, zatoki, uszy olejkiem eterycznym tymiankowym i eukaliptusowym ewentualnie również sosnowym, rozpuszczonym w oleju bazowym. Może to być jakikolwiek olej, w proporcji 5 kropli olejku eterycznego na 10 ml oleju. Będziesz wdychać olejki, i będzie to skuteczniejsze niż aromaterapia za pomocą kominka zapachowego.
Przed snem zrób kąpiel stóp – nalej gorącej wody do miski, wsyp 2-3 łyżeczki soli, dodaj kilka goździków i łyżeczkę suszonego imbiru. Zioła możesz zastąpić olejkiem eterycznym goździkowym i imbirowym.
A zamiast sprayu do nosa zastosuj terapię punktów marma – uciskaj punkty Phana, to fajny sposób na udrożnienie nosa i zatok. Są to punkty oznaczone cyfrą 7 we wpisie poświęconym punktom marma na twarzy.
Bardzo ciekawy artykuł, chętnie wypróbuję te sposoby.
A czy możesz napisać jak robi się dhmapana nasya? Kiedyś próbowałam tzw. rapeé i zastanawiam się czy to jest w jakiś sposób podobny rytuał.
to bardzo proste – wciągasz do dziurek od nosa proszki ziołowe, za pomocą jakiejś rurki. Taki rytuał jak przy kokainie 😉 zioła stosujemy takie, jakie generalnie do nasya – pippali, czarny pieprz, vidanga, kardamon, czosnek, haridra, moringa, czarna gorczyca, ajwan, pilu, itp. czyli generalnie to, co balansuje doszę kapha. Ale ostrzegam – to bardzo intensywne doznanie, wyobraź sobie pieprz w nosie 🙂
Pani Ewo, czy popełniłam duży błąd zakraplając nos olejem sezamowym przed snem?
Nie jest to błąd, bowiem Ajurweda nie ma zakazów i nakazów, są tylko wskazówki i zalecenia 🙂 Ajurweda zaleca ten rytuał rano, wtedy daje najlepsze efekty, ale wieczorem ostatecznie też może być, nie da takich efektów jak poranny, ale też nie spowoduje jakichś problemów 🙂
Czy jeśli nie wiem czy mam zaburzenia vaty to ‘marsa/pratimarsa nasya w domu’ mogę robić? Wydaje się to łatwiejsze niż wkraplanie oleju do nosa, a chciałbym olejować nos.
Tak, oczywiście, to jest to samo, ten sam efekt, a Ajurweda zaleca robić to codziennie rano i robić to może każdy – lub nawet powinien 🙂
Czy olejowanie nosa można łączyć z płukaniem nosa i zatok, używaniem neti? Najpierw płukanie potem olejowanie?
Nie łączy się tego. Nasya – ajurwedyjski zabieg oczyszczania zatok – wygląda tak, jak opisałam, używanie neti nie jest tu przewidziane. Zresztą neti, o ile się orientuję, jest praktyką jogiczną, nie ajurwedyjską
Super, dziękuję za ten artykuł i nagranie
Dzien dobry, a ja chcialabym zapytac czy mozna robic plukanie zatok roztworem z soli gdy jest problem z uszami (czuje jakby trabka eustachiusza byla mnie przepuszczalna, moze stan zapalny/alergia) i szumy w uszach? Czy lepiej tego jednak nie robic. czy polecilabys cos innego w takim przypadku?
Płukanie solą to jest praktyka jogiczna, nie ajurwedyjska, ja trzymam się Ajurwedy. A co do uszu – zajrzyj prosze do tego tekstu https://ewaszydlowska.pl/karna-purana-ajurwedyjska-higiena-uszu/