Na początek ustalmy, czym tak właściwie jest PMS.
Otóż, PMS (premenstrual syndrome) – zespół napięcia przemiesiączkowego – to zespół różnorodnych objawów, które łączy to, że pojawiają się na około 10 dni przed miesiączką i znikają w momencie, gdy zaczynasz krwawić, lub wkrótce po tym. Mogą to być zarówno symptomy stricte fizyczne, jak i związane z emocjami czy zachowaniem.
Szacuje się, że około 75-85 % kobiet w wieku rozrodczym doświadcza pewnych objawów związanych z zespołem napięcia przedmiesiączkowego w ciągu swojego życia. Z tej grupy około 20-40% kobiet doświadcza objawów na tyle poważnych, że mogą one wpływać na ich codzienne funkcjonowanie. Natomiast około 3-8% kobiet doświadcza bardzo nasilonej formy PMS, znanej jako przedmiesiączkowe zaburzenie dysforyczne (PMDD), które wyłącza je z życia.
PMS to bardzo złożone zjawisko, i więcej o nim napisałam w bezpłatnym ebooku, który możesz pobrać tutaj
Dzisiaj natomiast wskażę ci 3 warzywa, które powinnaś uwzględnić w swojej diecie, gdy zmagasz się z PMS i chcesz złagodzić objawy. Zwłaszcza powinnaś je mieć na talerzu przed zbliżającą się miesiączką.
Marchewka jest bogata w beta-karoten, który w organizmie przekształca się w witaminę A. Ta witamina jest ważna dla produkcji progesteronu i optymalizacji ilości progesteronu w stosunku do estrogenu. Zazwyczaj niestety jest tu problem i proporcje są niewłaściwe, co prowadzi do tzw. dominacji estrogenowej, która jest główną przyczyną PMS.
Burak czerwony to warzywo bardzo wspierające detoks wątroby, która odpowiedzialna jest za usuwanie z Twojego organizmu zbędnego estrogenu. Kumulacja estrogenu w organizmie także prowadzi do dominacji estrogenowej, a w konsekwencji – do PMS. Burak zawiera też sporo żelaza, co jest nie do przeoczenia przy obfitych miesiączkach.
Brokuły, a zwłaszcza ich kiełki, zawierają sulforafan, który wspiera detoks wątroby. Brokuł zawiera też indol-3-karbinol, który także pomaga w równoważeniu poziomu estrogenów w organizmie, wpływając na ich metabolizowanie. Zakłócony proces metabolizowania estrogenów (czyli rozkładania ich przez wątrobę i usuwania przez jelita) również prowadzi do PMS.
Wszystko co wspiera wątrobę, będzie też miało wpływ na wygląd skóry (chodzi tu między innymi o trądzik hormonalny).
Zgodnie z zaleceniami ajurwedyjskimi tych warzyw nie spożywamy na surowo, lecz – ugotowane/upieczone/na parze. Są wtedy lżej strawne i bardziej wspierające.