Ajurwedyjska metazasada
Podróż to w swojej istocie przemieszczanie się, to poruszanie się. I według ajurwedy sam fakt poruszania się i przemieszczania się, zwłaszcza na dalsze dystanse, bezpośrednio wpływa na nas. Wpływa na to, co dzieje się w organizmie.

W myśl ajurwedyjskiej metazasady „podobne wzmacnia podobne, a przeciwne równoważy” ruch wzmacnia w nas ruch. Ruch nas porusza 🙂 Wzmacnia też to, co się z ruchem wiąże i z nim się kojarzy, czyli lekkość, mobilność. Ale również suchość i chłód/zimno. Tak, te właściwości – ruch, lekkość, suchość i zimno – według Ajurwedy ściśle wiążą się ze sobą i zazwyczaj występują razem, łącznie.
Dlatego w podróży możesz poczuć przeciążenie w systemie nerwowym (nadmiar ruchu i bodźców), co objawi się np. problemami ze snem, i jednocześnie mogą temu towarzyszyć zaparcia, przesuszona skóra, a nawet uczucie wychłodzenia. Zauważ, że jeżeli jesteś w podróży niewyspana, masz uczucie lekkiego wychłodzenia. A w samolocie przy lotach długodystansowych zawsze jest dostępny kocyk.

Jak możesz zminimalizować niekorzystny wpływ podróży na Twoje samopoczucie?
Jeżeli chcesz to zrobić po ajurwedyjsku, to zrozum tę metazasadę, o której wyżej wspomniałam. Bo ona wskazuje nie tylko schemat wchodzenia w stan nierównowagi, ale również podpowiada, jak się balansować. Czyli jeżeli podróż i przemieszczanie się wzmaga w nas lekkość, mobilność, ruch, suchość i chłód, chcąc się zbalansować powinnaś zastosować przeciwne jakości. Czyli suchość zbalansować nawilżaniem, chłód – rozgrzać, lekkość – dociążyć. Dobra wiadomość jest taka, że ze względu na wspomniany wyżej fakt, że te cechy występują łącznie, działając na którąkolwiek z nich, działasz na pozostałe. Czyli np. ciepłem jednocześnie balansujesz nie tylko chłód, ale i suchość. A to jednocześnie wpływa tonizująco i balansująco na system nerwowy. Ajurweda, opisując te zjawiska i mechanizmy, posługuje się terminem „dosza vata”, czyli energia przestrzeni i powietrza (energia wiatru). Więcej o tym możesz przeczytać tutaj
A jak to wygląda w praktyce – czyli co robić w trakcie podróży
- nawadniaj się – najlepsza jest tu ciepła woda, w kubku termicznym lub w termosie
- w trakcie podróży postaraj się zjeść ciepły posiłek – nie napychaj się kanapkami, bo są z natury suche i chłodne; ciepły posiłek nie tylko Cię rozgrzeje, ale też uziemi – dociąży (zbalansuje) system nerwowy
- jeżeli lecisz samolotem, weź pod uwagę, że powietrze w kabinie jest bardzo suche, więc warto zastosować nasya – czyli zakropić nozdrza np. olejem sezamowym; ten zabieg jednocześnie subtelnie balansuje system nerwowy
Ja w podróży doraźnie ratuję się herbatą ziołową, balansującą doszę vata, przyrządzoną wg. przepisu dr Vasanta Lada:
- 3/4 łyżeczki świeżego, posiekanego imbiru
- 1 utłuczone w moździerzu ziarno kardamonu lub 1/4 łyżeczki mielonego kardamonu
- kawałek rozdrobnionej kory cynamonu lub 1/4 łyżeczki mielonego cynamonu
- 1/4 łyżeczki ajwanu (adżłanu)
- 1 szklanka wody
- odrobina mleka
- łyżeczka cukru
Zagotuj wodę, dodaj przyprawy, mleko, cukier, pogotuj kilka minut, zdejmij z ognia, zaparzaj jeszcze kilka minut pod przykryciem, przecedź, pij gorące.

A co po dotarciu na miejsce?
Zaparcia
Suchość w ciele to zazwyczaj zaparcia. Będą mniej dotkliwe, jeżeli zastosujesz wcześniejsze wskazówki. Ale jeżeli mimo wszystko i tak ich doświadczysz, Ajurweda doraźnie poleca mieszankę ziołową triphala A jeżeli nie jesteś do niej przekonana, to zastosuj cytrynian magnezu
Problemy ze snem
Przy problemach ze snem, zwłaszcza spowodowanych przez jetlag, możesz zastosować doraźnie złote mleko ze szczyptą gałki muszkatołowej. A jeżeli nie masz możliwości przygotowania mleka, może chociaż uda ci się zaparzyć herbatę z gałki muszkatołowej i kardamonu. Gałka działa nasennie, a kardamon świetnie tonizuje system nerwowy.
Polecam również krótki automasaż stóp olejem sezamowym. Zrób to tuż przed snem, po położeniu się do łóżka.
Odpoczynek
Aaa, i nie rzucaj się od razu w wir zwiedzania, daj sobie trochę czasu na to, aby nieco „osiąść”, uziemić się i wypocząć po podróży.
Jedzenie
To oczywiste, że chcesz próbować lokalnych przysmaków i specjałów kulinarnych. Taka zmiana diety może sprawić, że przez pierwsze dni, zanim organizm się przestawi, będziesz mieć kłopoty z trawieniem. W takiej sytuacji polecam herbatę z kuminu, kolendry i kopru włoskiego.

Jednocześnie dobrze jest w miejscu, w którym wynajmujesz nocleg, mieć zaplecze kuchenne, abyś jednak mogła przygotować coś dla siebie, gdyby okazało się, że lokalna kuchnia jednak nie jest dla Ciebie.
Dodatkowo ja zawsze w podróży mam składany silikonowy czajnik elektryczny. Dzięki temu zawsze mogę zagotować sobie wodę do picia i zaparzyć ziołową herbatę.
Składany silikowany czajnik elektryczny?! OMG, ale sztos! Dzięki za tip.
Tak, genialny wynalazek 🙂 pozdrawiam!
Ale czy zdrowy? Zastanawiam się, czy za kilka lat napiszą, że podgrzewany silikon to jak podgrzana plastikowa butelka z wodą- same toksyny 🙁
o wszystkim w zasadzie mogą tak napisać, że niezdrowe… Pamiętam aferę wokół masła albo jajek 😉 plastiku podgrzewać nie można, ale większość czajników elektrycznych jest przecież z plastiku… zresztą, tak czy siak wokół jest pełno toksyn, wchłaniają się nie tylko przez układ pokarmowy, ale przez skórę, nos, śluzówki, itp. Nie da się tego uniknąć. Na samą myśl o tym może zakręcić się w głowie. Dlatego korzystam z ajurwedy, żeby mój system usuwania toksyn był jak najsprawniejszy, na zasadzie „harm reduction” 🙂