Zdanie ” jesteś tym co jesz” słyszymy tak często i jest tak popularne, że stało się już „oczywistą oczywistością”, wręcz sloganem. Ale czy rzeczywiście jest słuszne? Sprawdźmy, co na to Ajurweda.
Za co najbardziej cenię Ajurwedę? Za spojrzenie tzw. holistyczne, za to, że wszystko co jest związane z naszym zdrowiem rozpatruje w bardzo szerokim kontekście i patrzy ze znacznie szerszej perspektywy, niż medycyna allopatyczna czy współczesna dietetyka.
A jaki tutaj mamy kontekst?
„Jesteś tym co jesz” oznacza, że o Twoim dobrostanie decyduje to, co codziennie wrzucasz do brzucha. Jeśli jedzenie będzie marnej jakości – wysokoprzetworzone, fast – food, etc. nie będzie ci ono służyć, nie będzie dostarczać odpowiedniej ilości składników odżywczych. Z próżnego i Salomon nie naleje. To chyba oczywiste i nie ma potrzeby się nad tym rozwodzić.
Ale…
Po tym jak jedzenie znajdzie się w Twojej jamie ustnej, przechodzi przez szereg narządów i szereg procesów, które mają za zadanie rozłożyć pokarm na czynniki pierwsze, wyodrębnić z niego składniki odżywcze, a całą resztę, to co zbędne, odrzucić i wyrzucić poza organizm (wydalić). A składniki odżywcze są przyswajane i wędrują do różnych tkanek i komórek naszego ciała, aby je zasilić i umożliwić im pełnienie ich zadań.
Jeżeli któryś z narządów biorących udział w procesach metabolizowania jedzenia nie będzie funkcjonował jak należy, zakłóci to proces pozyskiwania składników odżywczych z pożywienia albo proces ich przyswajania. Jeżeli Twoje jelita, żołądek, wątroba, nerki lub trzustka z jakiegoś powodu nie pracują tak sprawnie jak powinny, i np. masz zaparcia, zgagi, ograniczy to efektywność trawienia i przyswajania.
Więc co z tego, że zjesz super eko marchewkę z własnego ogródka, skoro nie możesz w należyty sposób jej przetrawić i przyswoić zawartych w niej składników, które mają wesprzeć Twoje ciało?
Zatem tak naprawdę jesteś tym, co zdołasz przyswoić z jedzenia, a nie tym co jesz. To dość znacząca różnica. Sprawia ona, że nie tylko powinniśmy przyglądać się temu, co kładziemy na talerz, ale również zadbać o jak najsprawniejszy metabolizm. Tym bardziej, że niezbyt dobrze funkcjonujący metabolizm nie tylko sprawia, że nie jesteśmy należycie odżywieni, ale jest też przyczyną kumulowania się toksyn w organizmie.
Sprawne trawienie – ajurwedyjskie tipy
Ajurweda ma oczywiście sporo wskazówek jak zadbać o trawienie i przyswajanie. Oto kilka z nich:
- ciepłe posiłki – unikaj zimnego jedzenia, ogranicz również surowe produkty; surowe warzywa wbrew pozorom są ciężkostrawne,
- posiłki o regularnych, stałych porach – regularność sprzyja zwłaszcza jelitom
- 3 posiłki plus ewentualnie 2-3 drobne przekąski, ale nie 5 pełnych posiłków – chodzi o to, że powinniśmy naszemu układowi pokarmowemu pozostawić trochę czasu na spokojne strawienie posiłku, nie powinniśmy go zarzucać kolejną porcją jedzenia gdy poprzednie jeszcze nie zostało strawione
- nawadniaj się, pij wodę – ale ciepłą. Ciepła woda zdrowia doda 🙂
- wprowadź do diety masło klarowane – około 1 łyżkę dziennie, masło klarowane zawiera kwas masłowy, którego potrzebują bakterie w naszych jelitach
- gotuj posiłki z użyciem przypraw poprawiających trawienie – imbir, czarny pieprz, kumin, kolendra, koper włoski, kardamon. Jednak stosuj przyprawy z umiarem
z tym maslem to bym sie nie do konca zgodzila …. nie zapominajmy ze kazdy jest inny ..ja jestem typem gdzie przewaza raczej vata …ale sa miesiace czyli zima gdzie zaburzaja sie wszystkie 3 dosze …niestety odziwo na mnie lepiej dziala olej kokosowy jem go od lat a raczej jest malym dodatkiem do diety czuje sie po nim swietnie …maslo klarowane no coz ..czesto mnie po nim mdli albo nagle czuje sie jakbym wyschla….. mysle ze fajnie jest sluchac rad …ajurweda jest swietna i mi bardzo pomaga …ale tez nalezy sluchac wlasnego ciala….iec uzywam masla ale sporadycznie kiedy organizm ma na nie ochote. pozdrawiam
Nie zapominam, że każdy jest inny, jestem konsultantką Ajurwedy 🙂 tak, oczywiście, że uważne słuchanie swojego organizmu jest kluczowe, Ajurweda to podkreśla nieustannie. W sumie powinnam to pisać w każdym tekście, ale wydaje mi się to tak oczywiste…. Może jednak powinnam, dziękuję, że mi to uświadomiłaś 🙂 Jeżeli po maśle klarowanym masz uczucie, że Cię mdli, to zastanowiłabym się po pierwsze nad ilością, która spożywasz, a po drugie nad stanem organizmu – masła klarowanego używamy przy oczyszczaniu do uwalniania toksyn, które rozpuszczają się w tłuszczach. Więc moze masz tych toksyn trochę za dużo? Zastanowiłabym się też nad prakriti – czy aby na pewno przeważa vata, skoro potrzebujesz wychladzajacego oleju kokosowego 🙂 Pozdrawiam!