Trądzik hormonalny – tak określamy wszelkie wypryski pojawiające się lub nasilające tuż przed miesiączką u dorosłych kobiet. Jest jednym z objawów PMS i pojawia się nie tylko na twarzy, ale również na plecach, pośladkach, dekolcie. Zazwyczaj towarzyszą mu inne objawy PMS. Trądzik hormonalny może być objawem dominacji estrogenowej czy PCOS. Ale może być też efektem odstawienia tabletek antykoncepcyjnych i zazwyczaj wówczas nie pojawia się od razu, tylko po jakimś czasie, gdy już zdążysz zapomnieć o tabletkach i nie łączysz z nimi pogorszenia stanu skóry.
Przyczyny trądziku hormonalnego
Generalnie trądzik hormonalny jest objawem nierównowagi hormonalnej. Często lekarze wiążą go ze zbyt wysokim poziomem testosteronu, zwłaszcza jeżeli pojawia się on na podbródku. Jednak jest to temat dużo bardziej skomplikowany. Przecież nie da się po prostu ot tak zbalansować poziomu testosteronu i liczyć na to, że wszystko wróci do normy. Testosteron jest tylko jednym z wielu hormonów produkowanych przez Twój układ hormonalny. I cokolwiek wydarzy się z jednym z hormonów, ma wpływ na pozostałe. A że hormony są przekaźnikami informacji i „włącznikami” różnych funkcji w organizmie, oczywiście nierównowaga hormonalna ma wpływ na cały organizm. I odwrotnie – to co dzieje się w organizmie, ma wpływ na produkcję hormonów. Zwłaszcza to co dzieje się w układzie nerwowym – wszak podwzgórze i przysadka mózgowa są centrum sterowania hormonalnego. Ważna jest też kwestia komunikacji między mózgiem a poszczególnymi narządami produkującymi hormony, oraz ich transport po ciele, oraz metabolizowanie i wydalanie na zewnątrz zbędnych hormonów. Każdy element tego skomplikowanego procesu produkcji i przepływu hormonów jest równie istotny. Trzeba uważnie prześledzić, gdzie ten proces utyka u Ciebie, aby ustalić przyczynę trądziku hormonalnego. A być może przyczyn jest kilka.
Zacznijmy od układu nerwowego… Jakiś czas temu dr Libby Weaver ukuła termin „rushing woman’s syndrome” – syndrom pędzącej kobiety. Jest to w zasadzie przeciętna współczesna kobieta, z mnóstwem zadań, obowiązków, żyjąca w ciągłym pośpiechu i niedoczasie. To zaskakujące, jak bardzo taki model życia stał się powszechny, uznany za coś właściwego, koniecznego i stał się normą, wręcz jedynym słusznym modelem funkcjonowania. Działanie, bycie efektywnym i „wyciskanie” życia jak cytryny/czerpanie pełnymi garściami ma być kluczem do szczęścia. A u osób, które chcą żyć nieco inaczej, społeczeństwo wzbudza poczucie winy, wręcz je stygmatyzuje, co może prowadzić do wykluczenia. O kosztach zdrowotnych takiego intensywnego stylu życia raczej się nie wspomina. Nie ma jak dolać ciału kawy i pocisnąć na tabletkach przeciwbólowych. Ale prędzej czy później zostaje wylany na łeb kubeł zimnej wody. Np. w formie diagnozy – klasyk to niedoczynność tarczycy.
Wg paradygmatu ajurwedyjskiego systemem nerwowym zarządza dosza vata – energia przestrzeni i powietrza, której specyfikę możemy najlepiej opisać używając metafory wiatru. Bowiem wiatr to ruch, to przepływ. Wszelkie przepływy w ciele związane są z tą energią. Jeżeli jest ona zaburzona, w ciele zaburzone będą wszelkie przepływy – zaczynając od systemu nerwowego, poprzez przepływ krwi, hormonów, transport substancji odżywczych do komórek, i jakikolwiek ruch w ciele. Komunikacja w organizmie nie będzie odbywać się sprawnie. Dosza vata siedzibę ma w jelitach – naukowcy mówią o jelitowym systemie nerwowym, czyż nie? Więc jeżeli ta dosza nie jest w równowadze, powoduje zaburzenia jelit – przede wszystkim zaparcia. Więc zaparcia często towarzyszą nierównowadze hormonalnej, i nasilają trądzik hormonalny. Zazwyczaj jest on na czole. Jelita są ważnym narządem eliminacji toksyn z organizmu, i jeżeli nie działają prawidłowo, jeżeli nie opróżniają się codziennie (w ideale – rano, jeszcze przed śniadaniem), to zwiastuje kłopoty w postaci kumulacji toksyn.
A propos toksyn… Najważniejszym organem je filtrującym jest wątroba. I jeżeli jest ona przeciążona, będzie wspierała się skórą, którą nawet nazywa się naszą drugą wątrobę. Skóra jest największym narządem detoksyfikacji, więc wszelkie toksyny, których wątroba nie jest w stanie przefiltrować i skierować np. do jelit w celu ich wydalenia, będą trafiały na skórę w postaci wyprysków. Jeżeli są to metabolity metabolizmu hormonów płciowych, wypryski nasilą się przed miesiączką. Chodzi o to, że wątroba między innymi zajmuje się hormonami płciowymi zbędnymi w określonych fazach cyklu menstruacyjnego, po rozłożeniu przez wątrobę powinny one trafić do jelit i na zewnątrz. Jeżeli wątroba nie zdąży się nimi zająć, bo akurat jest zajęta czymś innym (innymi toksynami), wówczas rolę wątroby przejmuje skóra.
W podejściu ajurwedyjskim wątrobą zarządza dosza pitta – energia ognia. Jeżeli jest jakieś zaburzenie w obszarze wątroby, to oznacza, że zaburzona jest w ciele energia ognia, czyli – innymi słowy – jest jakiś stan zapalny. I wypryski są wtedy z zapaleniem – zaognione, zaczerwienione, zazwyczaj na całej twarzy, a zwłaszcza na policzkach.
Jest jeszcze trzecia dosza – dosza kapha, czyli energia ziemi i wody. Jest ona ściśle powiązana z pozostałymi doszami, i wszelkie w nich zmiany spowodują także ruch ze strony tej doszy. Cóż, gdy mamy zaburzenie hormonów płciowych/tarczycowych, to wcześniej czy później pojawia się problem z insuliną, która przecież też jest hormonem, i w ślad za tym wahania poziomu cukru we krwi, nabieranie tłuszczyku tu i ówdzie – zwłaszcza na brzuchu. Trądzik hormonalny ma wówczas postać dużych, bolesnych gul, które pojawiają się zazwyczaj na brodzie.
Trądzik hormonalny – jak sobie radzić?
Przy trądziku hormonalnym mamy trzy główne obszary do zaopiekowania:
1. system nerwowy i emocje:
- trądzik na czole związany jest z tendencją do zamartwiania się, niepokojem, wahaniami nastroju, stanami depresyjnymi
- trądzik ze stanem zapalnym związany jest ze złością
2. jelita – w zasadzie połączone z systemem nerwowym: zadbaj o odpowiednie nawadnianie, zdrowy sen i posiłki o stałych, regularnych porach, gotowane
3. wątroba: unikaj alkoholu, kawy, czarnej herbaty, ostrych przypraw, kwaśnych produktów, bardzo tłustych potraw – to wszystko nadmiernie obciąża wątrobę, więcej natomiast wprowadź do diety zielonych warzyw i liści (działają detoksykująco) oraz granat/sok z granatu
A co z nabiałem i cukrem – bo odstawienie tych produktów zaleca się zazwyczaj przy trądziku hormonalnym? Podstawowa ajurwedyjska zasada brzmi: „nie jemy nabiału w zimne dni i wieczorem”, zresztą o nabiale napisałam cały tekst, znajdziesz go tutaj. Nabiał szczególnie niekorzystnie będzie wpływał na trądzik hormonalny wprost związany z zaburzeniem doszy kapha. Podobnie rzecz ma się z cukrem. A o cukrze i jego skutkach też napisałam oddzielny tekst, zachęcam Cię do przeczytania.
Suplementacja:
- amla (agrest indyjski) – działa przeciwzapalnie
- sok z aloesu – działa zarówno na wątrobę jak i na jelita
Doraźnie zewnętrznie, do pielęgnacji skóry polecam:
- maseczki z miodu – działają antybakteryjnie, przeciwzapalnie i łagodząco
- kumkumadi tailam – specjalistyczny ajurwedyjski olej używany przy trądzikowych problemach ze skórą, sprawdź tutaj
- woda różana – działanie wychładzające/przeciwzapalne
Dzień Dobry, Pani Ewo dziękuję za Pani bardzo merytoryczne posty 🙂 Mnóstwo w nich rzetelnej wiedzy. I choć z Ajurwedą jest mi po drodze od kilku lat, to wciąż czuję się pogubiona. Czytałam właśnie post o trądziku hormonalnym, szukając u Pani treści na temat trądziku różowatego. Pojawił się u mnie na początku menopauzy (pierwszy raz), teraz po roku jest zaostrzenie i nie wiem jak sobie skutecznie pomóc. Czy mogłabym prosić o jakieś wskazówki w tym temacie? Dodam tylko, że moja postać trądziku, to rumień, zaczerwienienie i pieczenie. Nie mam krostek. Pozdrawiam serdecznie, Kasia
Jest w organizmie jakiś stan zapalny, który menopauza zwielokrotniła – bo tak się dzieje w czasie menopauzy – jest ona jak szklo powiększające dla problemów ze zdrowiem, tak jakby chciała pokazać obszary, którymi należy się zaopiekować, aby kolejną fazę życia przeżyć w zdrowiu. Proponowałabym poeksperymentować z tym preparatem https://www.littleindia.pl/safi-naturalne-oczyszczanie-krwi-200ml.html oraz z sokiem z aloesu, ale trudno mi ocenić, czy to zadziała, mając szczątkowe informacje na Twój temat. Pozdrawiam!
Droga Ewo, bardzo Ci dziękuję 🙂 Mam w planach umówić się na konsultację do Ciebie. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Ja również pozdrawiam 🙂